Tak wiem, brzmi trochę filozoficznie, ale na początku
działalności bloga chciałabym Wam trochę opowiedzieć o sobie, żebyście
wiedzieli czego się spodziewać. Szczególnie mam na uwadze moje preferencje
i doświadczenia dotyczące podróży.
W 2015 roku skończyłam studia na kierunku
geografia, wybrałam dwie specjalności pierwsza to gospodarka przestrzenna, a
druga to specjalność nauczycielska. Póki co nie pracuję w zawodzie,
zajmuję się czymś z zupełnie innej bajki.
Swoją przygodę z podróżami za granicę
rozpoczęłam w 1999 roku, pierwsza destynacja to Teneryfa w porze zimowej,
wówczas to rodzice wybierali kierunek i hotel, ale myślę że od tamtego
czasu zaszczepili we mnie miłość do podróży. Od tamtej pory podróżowałam
zazwyczaj raz, a czasami dwa razy w roku... do czasu studiów magisterskich.
Mądra koleżanka wówczas powiedziała
mi: " kiedy będziesz podróżowała jak nie w czasie studiów?" :).
Wzięłam sobie jej radę do serca i zaczęłam organizować czas na uczelni tak, żeby
jak najmniej stracić i swobodnie móc gdzieś wyjechać. Zajęć na uczelni nie
chciałam za bardzo opuszczać. Po pierwsze ambicja nie pozwalała, a po drugie
sama śmiałam się, że" uczelnia jest sponsorem moich wyjazdów", ponieważ
uzbierane pieniądze ze stypendium za wyniki w nauce mogłam przeznaczyć na
wyjazdy. Jestem typem
człowieka który jak nie ma w najbliższych planach chociaż takiego malutkiego
wyjazdu to jest smutny i popada w depresje. Też tak macie?
Preferuję wyjazdy z biurem podróży. Podczas
wyjazdu zazwyczaj staram się zachować równe proporcje między wypoczynkiem, a
zwiedzaniem i poznawaniem regionu. Jestem trochę typem odkrywcy, chce znaleźć
miejsca słabo opisane, które będę miała tylko dla siebie, bez tłumów ludzi.
Jeśli chodzi o wybór hoteli to od kilku lat są to hotele w większości
czterogwiazdkowe, chociaż nie zawsze tak było. O hotelach i tym czym się
kieruję przy wyborze będzie osobny wpis. Przed wyjazdem staram się w miarę
dokładnie „prześwietlić” miejsce do którego lecę, żeby na miejscu móc
zorganizować sobie zwiedzanie na własną rękę. W wakacyjnym otoczeniu
najbardziej cenie sobie przyrodę, ładne widoki i słońce. Muszę Wam się
przyznać, że nie lubię muzeów i dużych miast. Także w moich relacjach
raczej nie będzie tzw. „city breaków”. W ostatnim czasie najbardziej upodobałam
sobie Wyspy Kanaryjskie. Jeśli macie zbliżone preferencje do moich to myślę że wpisy na blogu Was zainteresują.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz