środa, 24 lutego 2016

Kim jestem?

Tak wiem, brzmi trochę filozoficznie, ale na początku działalności bloga chciałabym Wam trochę opowiedzieć o sobie, żebyście wiedzieli czego się spodziewać. Szczególnie mam na uwadze moje preferencje i doświadczenia dotyczące podróży.



W 2015 roku skończyłam studia na kierunku geografia, wybrałam dwie specjalności pierwsza to gospodarka przestrzenna, a druga to specjalność nauczycielska. Póki co nie pracuję w zawodzie, zajmuję się czymś z zupełnie innej bajki.


Swoją przygodę z podróżami za granicę rozpoczęłam w 1999 roku, pierwsza destynacja to Teneryfa w porze zimowej, wówczas to rodzice wybierali kierunek i hotel, ale myślę że od tamtego czasu zaszczepili we mnie miłość do podróży. Od tamtej pory podróżowałam zazwyczaj raz, a czasami dwa razy w roku... do czasu studiów magisterskich. Mądra koleżanka wówczas  powiedziała mi: " kiedy będziesz podróżowała jak nie w czasie studiów?" :). Wzięłam sobie jej radę do serca i zaczęłam organizować czas na uczelni tak, żeby jak najmniej stracić i swobodnie móc gdzieś wyjechać. Zajęć na uczelni nie chciałam za bardzo opuszczać. Po pierwsze ambicja nie pozwalała, a po drugie sama śmiałam się, że" uczelnia jest sponsorem moich wyjazdów", ponieważ uzbierane pieniądze ze stypendium za wyniki w nauce mogłam przeznaczyć na wyjazdy. Jestem typem człowieka który jak nie ma w najbliższych planach chociaż takiego malutkiego wyjazdu to jest smutny i popada w depresje. Też tak  macie?





Preferuję wyjazdy z biurem podróży. Podczas wyjazdu zazwyczaj staram się zachować równe proporcje między wypoczynkiem, a zwiedzaniem i poznawaniem regionu. Jestem trochę typem odkrywcy, chce znaleźć miejsca słabo opisane, które będę miała tylko dla siebie, bez tłumów ludzi. Jeśli chodzi o wybór hoteli to od kilku lat są to hotele w większości czterogwiazdkowe, chociaż nie zawsze tak było. O hotelach i tym czym się kieruję przy wyborze będzie osobny wpis. Przed wyjazdem staram się w miarę dokładnie „prześwietlić” miejsce do którego lecę, żeby na miejscu móc zorganizować sobie zwiedzanie na własną rękę. W wakacyjnym otoczeniu najbardziej cenie sobie przyrodę, ładne widoki i słońce. Muszę Wam się przyznać, że nie lubię muzeów i dużych miast. Także w moich relacjach raczej nie będzie tzw. „city breaków”. W ostatnim czasie najbardziej upodobałam sobie Wyspy Kanaryjskie. Jeśli macie zbliżone preferencje do moich to myślę że wpisy na blogu Was zainteresują.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz