niedziela, 17 kwietnia 2016

Burj Al Arab - symbol luksusu


Burj al Arab dla wielu to symbol Dubaju, a na pewno jest to najbardziej rozpoznawalny hotel na świecie. Nazwę można tłumaczyć jako wieża arabów.  Jest to hotel, który swoim kształtem przypomina żagiel. W pewnym momencie powstał pomysł, żeby kontur Burj al Arab widniał na tablicach rejestracyjnych zamiast słowa „Dubaj”, jednak wycofano się z tego pomysłu.

Był to drugi punkt wycieczki. Autokar podwiózł nas pod samą plażę. Czas na podziwianie plaży i otaczających hoteli to około 30 minut. Ja osobiście mogłabym spędzić tam cały dzień. Mam nadzieję, że kiedyś wrócę w to miejsce. Na plaży głównie turyści z aparatami, którzy w każdy możliwy sposób fotografują „żagiel”.




To miejsca spodobało mi się najbardziej. Ale już nie wiem czy tak bardzo podobał mi się hotel, czy plaża. Hotel ciekawy pod względem architektury, ładnie komponuje się z morzem.


Burj al Arab wchodzi w skład kompleksu Jumeirah Beach Resort. Został on wzniesiony na sztucznej wyspie. Jest odsunięty od brzegu, łączy go wąski most. Budowa została zakończona w 1999 roku. Hotel powstał na zlecenie ówczesnego szejka Dubaju. Autorem projektu był Tom Wright. Stworzył on hotel mający 321 metrów wysokości, który utożsamiany jest z symbolem luksusu.  Po zakończeniu budowy został wezwany przez szejka Dubaju „na dywanik”. Okazało się bowiem, że konstrukcja tego hotelu przedstawia krzyż. W ten sposób na terenie kraju, gdzie dominującą religią jest islam, znajduje się ogromny krzyż, wkomponowany w hotel znany na całym świecie. Autor projektu tłumaczył, że nie da się tego już zmienić,  i że te dwie skrzyżowane belki są podstawą konstrukcji. I z tego powodu trudno jest zobaczyć zdjęcia hotelu od strony morza.




Komisja oceniająca standard hotelu miała nie lada problem.  Standard hoteli oceniany jest na maksymalnie 5 gwiazdek. Uznali, że to miejsce przewyższa 5-gwiazdkowy hotel. Ostatecznie przyznano mu pięć gwiazdek, ale nieoficjalnie mówi się, że jest to hotel 7- gwiazdkowy.


Hotel posiada 202 apartamenty. Powierzchnia najmniejszego to „zaledwie” 169 metrów kwadratowych. Na czas pobytu każdy z gości otrzymuje złotego ipada. Używając go steruje się klimatyzacją , zasłonami, wzywa obsługę. Dla komfortu gości wybudowano lądowisko dla helikopterów, które wykorzystywane jest także w innych celach. Miedzy innymi odbył się tam mecz tenisa ziemnego, w którym zagrał Roger Federer i Andre Aggasi






Podczas pisania tego postu sprawdziłam koszt pobytu w tym hotelu na przełomie kwietnia i maja ,w najmniejszym apartamencie. Koszt = 43 tysiące złoty. Za luksus trzeba płacić. A tak naprawdę ten hotel nie zarabia na siebie. Stanowi nie lada atrakcję jako budynek, ale nie przyciąga tłumów gości. Nie ma możliwości tak po prostu wejść na chwilę do holu. Musisz zarezerwować i wykupić posiłek, którego cena jest odpowiednia dla takiego hotelu ;)

1 komentarz:

  1. Hotel jak z bajki, powiedzieć o nim, że jest najlepszy to za mało. Oglądałem o nim kilka reportaży, sporo też czytałem, ale niestety nie było mi jeszcze dane zobaczyć go na własne oczy. Wyobrażam sobie ten przepych, ludzi, elegancję - to samo w sobie świetna reklama. Hotelu takiego jak Burj Al Arab nie sposób nie kochać!

    OdpowiedzUsuń