poniedziałek, 29 lutego 2016

Emiraty Arabskie - Fujairah Rotana Resort & Spa - opinia o hotelu


Koniec pisania o mnie i o planach :) Czas przejść do tego, co interesuje nas najbardziej, czyli do podróży. Pierwsza seria wpisów będzie dotyczyła mojej najświeższej podróży, czyli Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Jest to kierunek stosunkowo nowy i jeszcze mało popularny. Pierwszy post będzie o hotelu, który tak bardzo nas zachwycił :)
Do końca wahaliśmy się jaki kierunek będzie odpowiedni, po powrocie mogę śmiało powiedzieć, że nie żałuję. Po wielkich zawirowaniach z wyborem hotelu, w końcu padło, że będzie to Fujairah Rotana Resort & Spa.  Organizatorem wakacji było biuro podroży Itaka. Rezerwacji dokonałam w ostatniej chwili. Pobyt zarezerwowałam na trzy dni przed wylotem.

Hotel

            Pierwsze wejście do hotelu... i już jestem zachwycona. W holu otula mnie przepiękny zapach, trochę słodki, trochę orientalny, ale  jak dla mnie idealny i w ogóle nie męczący. Mieliśmy obawy co do sprawności zakwaterowania, bo wiedzieliśmy, że do hotelu jadą aż dwa autokary turystów z Katowic. To był pierwszy hotel, w którym spotkałam się z tak ogromną ilością Polaków. Jednak obawy co do zakwaterowania nie sprawdziły się. Przebiegło ono bardzo sprawnie. Spragnionych gości obsługa hotelowa przywitała idealnie schłodzonym napojem. Po około 10 minutach miałam już kartę do pokoju, patrzę 4 piętro... myślę super:) jest szansa na ładny widok. Chociaż w głębi duszy nie liczyłam na niego, no bo czemu niby ja  miałabym go dostać. Kierujemy się w stronę pokoju. Rozkład hotelu bardzo jasny, nie trzeba błądzić. Kolejne zaskoczenie to windy, niby nic  nadzwyczajnego, ale zaprojektowane z niezwykłą starannością, jak na Emiraty Arabskie przystało. Korytarz to kolejna rzecz niby zwyczajna, a jednak zwraca uwagę. Na podłodze wykładzina, która wycisza wszystkie hałasy, a gdzieś w oddali słychać delikatną muzykę. Pierwsze wrażenie hotelu było na plus J
Na uwagę również zasługuje ogród. Pracownicy niesamowicie dbali o niego. Każdego ranka coś plewili, przycinali. Rośliny kwitły w różnych kolorach. Może tak bardzo nas to zachwyciło, bo u nas styczeń i brak takich kolorów w przyrodzie. Fajnym pomysłem jest podświetlanie palm, kiedy jest ciemno, przyjemnie wyglądało to z balkonów.
Żebyście nie zdziwili się za bardzo co to jest ten dym. To było odrobaczanie hotelu. Poza dwoma komarami w pokoju nic nie gryzło.













Pokój

Pokój, który dostałam był zlokalizowany w głównym budynku, mniej więcej w centralnej części. Śmiało mogę powiedzieć że był duży. Co  do wyposażenie nie mam zastrzeżeń. Było w nim wszystko co potrzeba, a nawet więcej J Na wyposażeniu było m.in. żelazko razem z deską do prasowania, suszarka nie byle jaka hotelowa, tylko firmy Philips, taka z wyższej półki oraz sejf. W pokoju był też czajnik elektryczny i zestaw herbat, kaw i śmietanka, a zapas był uzupełniany codziennie. Tak samo było w przypadku wody mineralnej butelkowanej oraz kosmetyków hotelowych. W szafie znajdowały się szlafroki i hotelowe ciapki.
Dla mnie bardzo ważną kwestią podczas urlopu jest łazienka. Ta była urządzona bardzo praktycznie i gustownie. Nie było wanny, za którą nie przepadam, był prysznic typu walk-in, który w ostatnim czasie jest bardzo modny.
Widok z pokoju… nawet nie wiem jak opisać. Sami oceńcie po zdjęciach. Jak dla mnie super. Widać ogród, basen, plaże i morze, a delikatnie z prawej strony hotel w „dubajskim” stylu…, nic więcej mi nie potrzeba. Z rana budziło mnie słońce i przyjemny „hałas” ptaków.

Ręczniki i pościel były wymieniane codziennie, jak dla mnie mocna przesada, ale skoro maja takie standardy. Co do sprzątania nie miałam zastrzeżeń. Zawsze na koniec dnia obsługa przychodziła i pytała czy czegoś jeszcze potrzebujemy. 







Położenie


            Przeczytałam ofertę i wiedziałam, że nie jest to centrum miejscowości. I tak faktycznie było. Do najbliżej miejscowości, gdzie jest apteka, mini-supermarket jest około 1 km. Niby nie daleko, ale spacer nie należy do najprzyjemniejszych. Kierując się plażą w prawą stronę, spotykamy kilka hoteli. W niewielkiej odległości od Fujarah Rotana Resort jest stacja paliw i coś w trakcie budowy, co przypomina pawilony handlowe. Wybierając ten hotel nie ma co liczyć na gwar miejscowości turystycznych. Jak dla mnie atutem jest to, że z plaży widzę góry, uwielbiam takie połączenie krajobrazów J










Gastronomia


            Kuchnia typowo regionalna. W ciągu tygodnia tylko raz były frytki, na kuchnie typu fast food nie ma co liczyć. Ale za to bardzo duży wybór potraw z kuchni arabskiej. Przed wyjazdem warto poczytać o tej  kuchni, żeby wiedzieć co się je. Nazwy często nie mówią za wiele. Posiłki bogate w owoce morza, a także przyprawy. Najwspanialsza strona posiłków to desery, nie sposób ich sobie odmówić. Przeróżne kolory i smaki.  Jeśli chodzi o wybór dań to był bardzo duży, ale jeszcze większy w weekendy. Napoje do posiłków trzeba było zamawiać u kelnera. Przynosili je raczej sprawnie, ale trzeba było czekać na rachunek, opiewający na kwotę zero dirhamów, J Takie mają zasady w hotelu. Poza restauracją, gdzie podawali posiłki korzystałam z baru przy  basenie. Wybór drinków z karty, a piwa i napoje typu pepsi podawano w oryginalnych puszkach. Drinki spokojnie można było pić w basenie lub na leżaczku. Wiem, że niektórzy narzekają na brak przekąsek między posiłkami. Mnie jakoś tego nie brakowało, myślę że jest to bardziej uciążliwe dla rodzin z dziećmi. Opcja all inclusive jest inna niż ta, którą znamy z chociażby Egiptu. W hotelu nie nosi się opasek oznaczających wykupiona opcję, każdorazowo kelnerzy sprawdzają to w komputerze.



Sport i rekreacja


            Korzystałam z basenu, woda jak na styczeń super J Na basenie nie ma tłoku, zawsze są wolne leżaki. Obsługa troszczyła się o czystość wokół basenu. Nie trzeba zabierać ze sobą ręczników na leżaki, hotelowe są udostępniane gościom i wymieniane, kiedy tylko się chce. Jeśli chodzi o animacje, osobiście nie brałam w nich udziału, ale wiem, że były. Miały charakter delikatnego rozruchu w trakcie leżenia, był to np. aerobic w wodzie, joga, nauka tańca, siatkówka. Animatorzy nie są nachalni. Jeśli chodzi o plażę to leżaków również nie brakowało, bezpieczeństwa pilnował ratownik, a w wodzie boje wyznaczały strefę w której można się kąpać. W hotelu znajdowała się również siłownia.






Podsumowując


Jest to jeden z lepszych hoteli, w których byłam do tej pory. Za plus uważam pokoje, które były bardzo komfortowe, a w większości z nich widok był bardzo przyjemny. Atutem jest również kuchnia, duży wybór jedzenia, w szczególności deserów. Kolejna rzecz na plus to bliskość plaży. Jest to zaledwie kilka kroków od basenu. No i jeszcze raz muszę wspomnieć o zapachu w holu. Polecam to miejsca osobom, które oczekują fajnych warunków hotelowych oraz atmosfery sprzyjającej wypoczynkowi. 








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz