Koniec pisania o mnie i o planach
:) Czas przejść do tego, co interesuje nas najbardziej, czyli do podróży.
Pierwsza seria wpisów będzie dotyczyła mojej najświeższej podróży, czyli
Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Jest to kierunek stosunkowo nowy i jeszcze
mało popularny. Pierwszy post będzie o hotelu, który tak bardzo nas zachwycił
:)
Do końca wahaliśmy się jaki
kierunek będzie odpowiedni, po powrocie mogę śmiało powiedzieć, że nie żałuję.
Po wielkich zawirowaniach z wyborem hotelu, w końcu padło, że będzie to
Fujairah Rotana Resort & Spa.
Organizatorem wakacji było biuro podroży Itaka. Rezerwacji dokonałam w
ostatniej chwili. Pobyt zarezerwowałam na trzy dni przed wylotem.
Hotel
Pierwsze wejście do hotelu... i
już jestem zachwycona. W holu otula mnie przepiękny zapach, trochę słodki,
trochę orientalny, ale jak dla mnie
idealny i w ogóle nie męczący. Mieliśmy obawy co do sprawności zakwaterowania,
bo wiedzieliśmy, że do hotelu jadą aż dwa autokary turystów z Katowic. To był
pierwszy hotel, w którym spotkałam się z tak ogromną ilością Polaków. Jednak
obawy co do zakwaterowania nie sprawdziły się. Przebiegło ono bardzo sprawnie.
Spragnionych gości obsługa hotelowa przywitała idealnie schłodzonym napojem. Po
około 10 minutach miałam już kartę do pokoju, patrzę 4 piętro... myślę super:)
jest szansa na ładny widok. Chociaż w głębi duszy nie liczyłam na niego, no bo
czemu niby ja miałabym go dostać.
Kierujemy się w stronę pokoju. Rozkład hotelu bardzo jasny, nie trzeba błądzić.
Kolejne zaskoczenie to windy, niby nic
nadzwyczajnego, ale zaprojektowane z niezwykłą starannością, jak na
Emiraty Arabskie przystało. Korytarz to kolejna rzecz niby zwyczajna, a jednak
zwraca uwagę. Na podłodze wykładzina, która wycisza wszystkie hałasy, a gdzieś
w oddali słychać delikatną muzykę. Pierwsze wrażenie hotelu było na plus J
Na uwagę również zasługuje ogród.
Pracownicy niesamowicie dbali o niego. Każdego ranka coś plewili, przycinali.
Rośliny kwitły w różnych kolorach. Może tak bardzo nas to zachwyciło, bo u nas
styczeń i brak takich kolorów w przyrodzie. Fajnym pomysłem jest podświetlanie
palm, kiedy jest ciemno, przyjemnie wyglądało to z balkonów.
Żebyście nie zdziwili się za
bardzo co to jest ten dym. To było odrobaczanie hotelu. Poza dwoma komarami w
pokoju nic nie gryzło.
Pokój
Pokój, który dostałam był
zlokalizowany w głównym budynku, mniej więcej w centralnej części. Śmiało mogę
powiedzieć że był duży. Co do
wyposażenie nie mam zastrzeżeń. Było w nim wszystko co potrzeba, a nawet więcej
J Na wyposażeniu było m.in. żelazko razem z deską do
prasowania, suszarka nie byle jaka hotelowa, tylko firmy Philips, taka z
wyższej półki oraz sejf. W pokoju był też czajnik elektryczny i zestaw herbat,
kaw i śmietanka, a zapas był uzupełniany codziennie. Tak samo było w przypadku
wody mineralnej butelkowanej oraz kosmetyków hotelowych. W szafie znajdowały
się szlafroki i hotelowe ciapki.
Dla mnie bardzo ważną kwestią
podczas urlopu jest łazienka. Ta była urządzona bardzo praktycznie i gustownie.
Nie było wanny, za którą nie przepadam, był prysznic typu walk-in, który w
ostatnim czasie jest bardzo modny.
Widok z pokoju… nawet nie wiem
jak opisać. Sami oceńcie po zdjęciach. Jak dla mnie super. Widać ogród, basen,
plaże i morze, a delikatnie z prawej strony hotel w „dubajskim” stylu…, nic
więcej mi nie potrzeba. Z rana budziło mnie słońce i przyjemny „hałas” ptaków.
Ręczniki i pościel były
wymieniane codziennie, jak dla mnie mocna przesada, ale skoro maja takie
standardy. Co do sprzątania nie miałam zastrzeżeń. Zawsze na koniec dnia
obsługa przychodziła i pytała czy czegoś jeszcze potrzebujemy.
Położenie
Przeczytałam ofertę i wiedziałam, że
nie jest to centrum miejscowości. I tak faktycznie było. Do najbliżej
miejscowości, gdzie jest apteka, mini-supermarket jest około 1 km. Niby nie
daleko, ale spacer nie należy do najprzyjemniejszych. Kierując się plażą w prawą
stronę, spotykamy kilka hoteli. W niewielkiej odległości od Fujarah Rotana
Resort jest stacja paliw i coś w trakcie budowy, co przypomina pawilony
handlowe. Wybierając ten hotel nie ma co liczyć na gwar miejscowości
turystycznych. Jak dla mnie atutem jest to, że z plaży widzę góry, uwielbiam
takie połączenie krajobrazów J
Gastronomia
Kuchnia typowo regionalna. W ciągu
tygodnia tylko raz były frytki, na kuchnie typu fast food nie ma co liczyć. Ale
za to bardzo duży wybór potraw z kuchni arabskiej. Przed wyjazdem warto
poczytać o tej kuchni, żeby wiedzieć co
się je. Nazwy często nie mówią za wiele. Posiłki bogate w owoce morza, a także
przyprawy. Najwspanialsza strona posiłków to desery, nie sposób ich sobie
odmówić. Przeróżne kolory i smaki. Jeśli
chodzi o wybór dań to był bardzo duży, ale jeszcze większy w weekendy. Napoje
do posiłków trzeba było zamawiać u kelnera. Przynosili je raczej sprawnie, ale
trzeba było czekać na rachunek, opiewający na kwotę zero dirhamów, J Takie mają zasady w hotelu. Poza restauracją, gdzie
podawali posiłki korzystałam z baru przy
basenie. Wybór drinków z karty, a piwa i napoje typu pepsi podawano w
oryginalnych puszkach. Drinki spokojnie można było pić w basenie lub na
leżaczku. Wiem, że niektórzy narzekają na brak przekąsek między posiłkami. Mnie
jakoś tego nie brakowało, myślę że jest to bardziej uciążliwe dla rodzin z
dziećmi. Opcja all inclusive jest inna niż ta, którą znamy z chociażby Egiptu.
W hotelu nie nosi się opasek oznaczających wykupiona opcję, każdorazowo
kelnerzy sprawdzają to w komputerze.
Sport
i rekreacja
Korzystałam z basenu, woda jak na
styczeń super J Na basenie nie ma tłoku, zawsze
są wolne leżaki. Obsługa troszczyła się o czystość wokół basenu. Nie trzeba
zabierać ze sobą ręczników na leżaki, hotelowe są udostępniane gościom i
wymieniane, kiedy tylko się chce. Jeśli chodzi o animacje, osobiście nie brałam
w nich udziału, ale wiem, że były. Miały charakter delikatnego rozruchu w
trakcie leżenia, był to np. aerobic w wodzie, joga, nauka tańca, siatkówka. Animatorzy
nie są nachalni. Jeśli chodzi o plażę to leżaków również nie brakowało,
bezpieczeństwa pilnował ratownik, a w wodzie boje wyznaczały strefę w której
można się kąpać. W hotelu znajdowała się również siłownia.
Podsumowując
Jest to jeden z lepszych hoteli,
w których byłam do tej pory. Za plus uważam pokoje, które były bardzo
komfortowe, a w większości z nich widok był bardzo przyjemny. Atutem jest
również kuchnia, duży wybór jedzenia, w szczególności deserów. Kolejna rzecz na
plus to bliskość plaży. Jest to zaledwie kilka kroków od basenu. No i jeszcze
raz muszę wspomnieć o zapachu w holu. Polecam to miejsca osobom, które oczekują
fajnych warunków hotelowych oraz atmosfery sprzyjającej wypoczynkowi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz